Tekst: Hania Stanisz
Zdjęcia: Halina Roszkowska


14 października, jak co roku, odbyła się gra miejska zorganizowana w ramach otrzęsin dla pierwszoklasistów. Zgodnie z tradycją organizacją gry mieli się zająć uczniowie klas drugich pod patronatem pani Ewy Nizińskiej, pani Anny Sutkowskiej i pana Michała Rutkowskiego. Organizatorzy mieli w tym roku trudny orzech do zgryzienia, ponieważ wiele świetnych pomysłów zostało już wykorzystanych w poprzednich latach. Wymyślili jednak historię, która zaintrygowała i wciągnęła do zabawy wszystkich jej uczestników. Zaaranżowali morderstwo. Pod postacią artykułu z gazety przemycili do XXI wieku zbrodnię z lat 30. XX wieku.

Ofiarą był znany filantrop i przedsiębiorca Harold Moks. Pierwszaki były podzielone na małe grupy, na starcie dostawali gazetę z zagajeniem fabuły i mapę przedstawiającą jedną z trzech tras. Można było dostać mapę prowadzącą wokół Filtrów, w stronę pl. Politechniki czy ul. Próżnej. Każda grupa miała za zadanie odnaleźć cztery punkty główne, na których musieli wykonać zadania, a w nagrodę otrzymywali zeznania głównych podejrzanych. Pozwalało im to osiągnąć cel gry – wskazać mordercę i poznać motyw zbrodni. Same zadania nie były łatwe – wymagały zręczności, pomysłowości i wiedzy. Drużyny przechodziły przez pajęczynę, poszukiwały ukrytych cukierków i odpowiadali na pytania o życie patronki szkoły. Na punktach dodatkowych można było uzyskać jeszcze więcej informacji o alibi sprawców.

Gra została przyjęta entuzjastycznie. Pobudziła szare komórki, ale przede wszystkim pozwoliła poznać nowych znajomych i oczywiście stać się prawdziwymi Hoffmaniakami.