Tekst: Alicja Caban, 1U
Zdjęcia: E. Nizińska, H. Roszkowska
Klasy 1E i 1U wraz z opiekunami: p. Karoliną Wolszczak, p. Ewą Nizińską, p. Haliną Roszkowską i panem Jerzym Stankiewiczem 20 września wyruszyły na wycieczkę integracyjną do Gawrych Rudy.
Pierwszego dnia Hoffmaniacy mieli okazję obserwować dziką zwierzynę w naturalnym środowisku, w miejscowości Zatyki, podczas przejazdu odkrytymi samochodami po parku. Widzieliśmy między innymi: jaki zwyczajne, dziki, sarny, jelenie, bizony, osły azjatyckie, strusie oraz lamy. Uważni obserwatorzy dostrzegli nawet zebrę. Następnie uczniowie przystąpili do przygotowania sałatek i kanapek z wcześniej zorganizowanych produktów. Po pysznej strawie nadszedł czas na rejs amfibią. Pojazd gąsienicowy pokonał staw i tereny suchą stopą niezdobyte. W międzyczasie wykonał wiele ekscytujących dla pasażerów zakrętów. Potem amatorzy desantu udali się na obiad do ośrodka wypoczynkowego w Gawrych Rudzie, położonego w granicach Wigierskiego Parku Narodowego. Gdy przyziemne potrzeby podróżników (głodnych już teraz tylko przygód) zostały zaspokojone, odbyły się warsztaty integracyjne „Stwórz się z gazet”. „Śmiechu było co niemiara.” – relacjonują uczestnicy.
Hoffmaniacy dzień drugi rozpoczęli od spływu kajakowego Czarną Hańczą, ze Starego Folwarku do Maćkowej Rudy. Następnym punktem programu była gra terenowa. Przydała się wiedza z każdego przedmiotu. Po integracyjnych zmaganiach rozpalono ognisko. Śpiewom i debatom towarzyszyła gorąca herbata i kiełbaski wprost z płomieni.
22 września wyprawa dotarła do Szelmentu, aby spotkać się z Mistrzem Olimpijskim w skokach narciarskich z 1972 roku, panem Wojciechem Fortuną. Poszukiwacze przygód mieli przyjemność wysłuchać historii zdobycia medalu olimpijskiego z najmniejszymi szczegółami. Później słuchacze mogli obejrzeć kolekcję medali olimpijskich w skokach narciarskich oraz małe muzeum dawnych i całkiem współczesnych sprzętów do skoków. Zafascynowani osobą Pana Fortuny, przyszli olimpijczycy ruszyli na starcie paintballowe. Po walkach do ostatniej kulki farby, umorusani, lecz szczęśliwi podróżnicy, powrócili do stolicy.