Tekst: Ewelina Jarosz, Magdalena Paśniczek
Zdjęcia: Szymon Kucharski, Adam Rębacz, Juliusz Pastwa
17 września klasa IB wraz z klasą IF wyruszyły na wyjazd integracyjny. Przez cały czas dzielnie towarzyszyli nam nasi wychowawcy: prof. Szymon Kucharski (IB) i prof. Adam Rębacz (IF) oraz prof. Anna Hnydka i prof. Małgorzata Michalska-Sikorska.
Spotkaliśmy się o ósmej pod Kinoteką i ruszyliśmy na podbój Białegostoku i okolic. W stolicy Podlasia obejrzeliśmy m. in. pałac Branickich, należący do Uniwersytetu Medycznego (na wszelki wypadek, gdybyśmy jednak nie dostali się na WUM…) i jego piękne ogrody, przy okazji zbierając materiały na nasze projekty biologiczne. Później zwiedziliśmy meczet w Kruszynianach, gdzie dowiedzieliśmy się co nieco o kulturze tatarskiej. Do naszej bazy – ośrodka w Rozłogach dotarliśmy trochę zmęczeni, jednak nie mogliśmy nie skorzystać z okazji i poszliśmy popływać w basenie. Temperatura wody wyrażona w stopniach zdawała się sięgać tak wysoko, jak oceny z WF-u, które za zanurzenie się w niej otrzymaliśmy – szóstki. Ku rozpaczy większości osób, zasięg telefonii komórkowej w tej okolicy był mocno ograniczony, przez co, o zgrozo, musieliśmy ze sobą rozmawiać (i się integrować)! Późnym wieczorem zorganizowaliśmy dyskotekę (której nie powstydziliby się nawet na Ibizie).
Następnego dnia udaliśmy się na zajęcia biologiczno-chemiczne. W dwie godziny zrealizowaliśmy cały dział o składnikach pokarmowych (dziękujemy, panie profesorze!), wykonując tym samym więcej doświadczeń chemicznych, niż w całym gimnazjum. Przez kolejne dwie godziny pracowaliśmy z mikroskopami, goląc liście oliwnika i podglądając cebulkę (przy okazji daliśmy upust naszym zapędom artystycznym, wykonując dokładne rysunki). Później pojechaliśmy zwiedzić Muzeum Ikon w Supraślu i pospacerowaliśmy po samym mieście. Mieliśmy również okazję obejrzeć w miejscowym Teatrze „Wierszalin” dość nietypowy spektakl pt. „Golem”, który próbowaliśmy zinterpretować przez całą drogę powrotną do ośrodka. Główną atrakcją wieczoru było ognisko z kiełbaskami i piankami oraz seans filmowy, którego publiczność składała się głównie z klasy IF. My, jako niewątpliwie ścisła klasa IB, zajmowaliśmy się w tym czasie wyliczaniem prawdopodobieństwa wygranej w karty, a za przedłużenie naszych rozważań do pierwszej w nocy i za zakłócanie spokoju prof. Hnydki, szczerze przepraszamy.
Ostatniego dnia naszego wyjazdu pojechaliśmy do Tykocina, gdzie obejrzeliśmy kościół Świętej Trójcy i zwiedziliśmy Muzeum Kultury Żydowskiej. W drodze powrotnej (główna atrakcja!) zatrzymaliśmy się przy znanej, rodzinnej restauracji z nazwą na literę „M”, gdzie zjedliśmy pyszny, zdrowy posiłek. Około szesnastej wróciliśmy do Warszawy – trochę zmęczeni, ale szczęśliwi i, co najważniejsze, zintegrowani. Chcielibyśmy podziękować naszym wspaniałym nauczycielom za udany wyjazd, kolegom i koleżankom za mile spędzony czas, a białostockim drzewom za użyczenie nam swoich liści i innych fragmentów do naszych projektów z biologii.