red. Zofia Tomaszewska 3e
1715 osób w 150 minut. HoffDay 2025 w Hoffmanowej był bardziej logistyczny niż niejedno lotnisko. I równie pełen emocji.
Warszawa, ul. Hoża 88. Czwartek, 27 marca. Pogoda chłodna, lecz sprzyjająca podejmowaniu decyzji. Już od wczesnych godzin popołudniowych przed budynkiem szkoły gromadzili się uczniowie klas ósmych, często w towarzystwie rodziców, opiekunów lub starszego rodzeństwa. Punktualnie o godzinie piętnastej trzydzieści drzwi szkoły zostały otwarte, a kolejne grupy rozpoczęły zwiedzanie według zaplanowanych tras, aby zapoznać się z ofertą edukacyjną oraz warunkami nauki w naszym liceum. Trzy trasy, ponad 150 uczniów-ochotników, kilkanaście sal, dziesiątki pytań i odpowiedzi.
Najbardziej oblegana była trasa główna, od wejścia przy siłowni – szacunkowo ponad 860 osób. Po hali sportowej odwiedzający kierowali się schodami w górę: pierwsze piętro – prezentacje klas mat-geo-hist, rozmowy z uczniami, pytania o matury, atmosferę, godziny nauki. W sali językowej uczniowie i nauczyciele tłumaczyli, jak wyglądają rozszerzenia z angielskiego i inne języki obce.
Drugie piętro – to tutaj szkoła pokazywała pełne spektrum. W salach 214, 215, 222 – profile: społeczno-geograficzny, matematyczno-chemiczny, matematyczno-fizyczny. W jednej sali ktoś pytał o olimpiady, w drugiej o liczbę godzin, w trzeciej – o atmosferę w klasie. Zainteresowanie budziły też sale tematyczne: fizyka, biologia, chemia. W tej ostatniej – najdłuższa kolejka. Odwiedzający z ciekawością obserwowali zmiany barw, doświadczenia, zapachy – wszystko, co sprawia, że nauka wygląda jak spektakl. W starej sali gimnastycznej HoffTech pokazał grę świateł. A w stołówce – Centralny Stolik Informacyjny, gdzie uczniowie i pedagodzy odpowiadali na pytania równie szybko, jak komisje rekrutacyjne w czerwcu.
Druga trasa – przez boczne wejście – prowadziła do chemii, fizyki i informatyki. Tu zwiedzający mieli szansę zacząć od konkretów: pokazów, urządzeń, rozmów z uczniami, którzy lubią liczby bardziej niż literaturę. Potem – klasy humanistyczne, językowe, polonistyczne. Odwiedzano bibliotekę, salę multimedialną i punkty tematyczne związane z bezpieczeństwem czy edukacją obywatelską.
Trzecia trasa – od strony Wspólnej – zaczynała się na drugim piętrze. Tutaj dominowały prezentacje projektów społecznych, debat, wymian zagranicznych. Można było dowiedzieć się, jak wygląda współpraca z zagranicznymi szkołami, jak funkcjonuje profil mat-fiz-ang, czym różni się praca w klasach z geografią rozszerzoną od tej skoncentrowanej na biologii. W informatyce – sprzęt, programowanie, krótkie pokazy. A na końcu – zejście na pierwsze piętro i raz jeszcze: języki, biblioteka, stołówka.
Za organizację wydarzenia odpowiadał zespół uczniów. Klasy pierwsze i drugie przygotowały sale tematyczne, materiały promocyjne oraz oprawę wizualną. Na pierwszym piętrze można było zobaczyć starannie wykonane tablice kredowe i efektowną ilustrację Hoffmanowej, która przyciągała wzrok wszystkich odwiedzających. HoffDay miał nie tylko przemyślaną strukturę, ale i spójną estetykę – wyraźną w plakatach, oznaczeniach i detalach przestrzeni. HoffTV prowadziło transmisję na żywo. Sekretariat zapewniał obsługę materiałów informacyjnych, a Rada Rodziców wspierała działania organizacyjne.
HoffDay 2025 był wydarzeniem nie tylko promującym szkołę, ale także potwierdzającym jej spójność i zaangażowanie społeczności. Gdy jeden z uczniów, prowadzący czternastą już grupę, usłyszał pytanie: „Czy rzeczywiście lubisz tu chodzić?”, odpowiedział bez wahania: „Tak. Szczególnie w dniu takim jak ten.”
Dla wielu odwiedzających ten dzień był pierwszym świadomym krokiem w kierunku dalszej edukacji. Dla organizatorów – potwierdzeniem, że szkoła może być nie tylko przestrzenią nauki, ale i miejscem budowania relacji, współpracy i wspólnego zaangażowania.
Dla tych, którzy jeszcze zastanawiają się nad wyborem szkoły – być może była to odpowiedź na pytanie, jakiego środowiska szukają. Bo czasem wystarczy jedno czwartkowe popołudnie, by podjąć decyzję na najbliższe lata. A ulubiona sala? Zdarza się, że zostaje tą samą, do której wraca się już jako uczeń – przez wejście, które kiedyś prowadziło tylko na Dzień Otwarty. Do zobaczenia – być może wcześniej, a na pewno tam, gdzie zaczyna się nowy rozdział: w salach, które już teraz zapisały się w pamięci.