Rozmowy z absolwentami naszego liceum, mają istotną rolę w poznawaniu dawnych sposobów kształcenia młodzieży, a także ówcześnie panujących zwyczajów. Dzięki nim możemy poznać ciekawe historie, zarówno z perspektywy nauczycieli, z którymi mamy kontakt podczas lekcji, jak i dawnych Hoffmaniaków, którzy swoją edukację zakończyli wiele lat temu.
13 kwietnia 2024 roku miało miejsce spotkanie uczniów klasy 1b z panem Michałem Fazlejewem, który naukę w Hoffmanowej zakończył w 1992 roku. Gmach szkoły znajdował się wtedy w dawnym budynku, przy ulicy Emilii Plater.
Obecnie jest reżyserem, uczestniczy przy wielu produkcjach, które są chętnie oglądane przez widzów z całej Polski. Ostatnimi reżyserowanymi przez niego produkcjami były: Syrena, Tam i Claire. Współtworzył scenariusze do odcinków popularnego serialu Klan, emitowanego w TVP1.
Podczas naszej rozmowy, pan Fazlejew odpowiedział na nasze liczne pytania związane z jego licealnymi latami. Szczególną uwagę zwrócił na kwestie dotyczące atmosfery, panującej niegdyś w szkole.
GABRYSIA: Liceum imienia Klementyny Hoffmanowej jest dość znane ze względu na przyjazną atmosferę. Co najbardziej Pan cenił w atmosferze szkoły?
MICHAŁ FAZLEJEW: Myśmy byli troszkę w innych czasach. Ten dystans między nauczycielami a uczniami był chyba większy niż dzisiaj. Szkoła też opierała się na takich bardzo restrykcyjnych zasadach, które wtedy wprowadził Pan dyrektor, Pan Wacław Wawrzyniak. To był taki typowy starej daty dyrektor. On zarządzał bardzo twardą ręką i trudno się było w ogóle próbować mu nie podporządkować. Więc te relacje na pewno były takie pewnie sztywniejsze. […] Ale też mieliśmy kilku nauczycieli, którzy byli jakby tacy bliżsi nam. Na przykład nauczyciela z WF-u czy nauczycielki od biologii, która zawsze była trochę bardziej bliżej nas. Ale też to pytanie pewnie dotyczy atmosfery w szkole między uczniami. Myśmy byli dość taką zwartą grupą, bo poza tym, że byliśmy ze sobą dużo czasu w szkole, to jeszcze spędzaliśmy dużo czasu poza szkołą. Wyjeżdżaliśmy sobie w góry, robiliśmy imprezy u jednego z moich kolegów z klasy, który miał taki domek pod Warszawą, bo regularnie odbywały się imprezy w weekendy, więc myśmy dużo czasu jakby też spędzali razem poza szkołą.
Jak wspominał nasz gość w innej części rozmowy, dystans między nauczycielem a uczniem, na przestrzeni lat, znacznie się zmniejszył. Rada Pedagogiczna spogląda bardziej przyjaznym okiem w kierunku ucznia.
W dalszej części wywiadu opowiadał o wpływie liceum na jego rozwój osobisty i wybraną przez niego późniejszą ścieżkę zawodową. Podkreślał, że to właśnie liceum nauczyło go odpowiedzialności za podejmowane decyzje, a także uświadomiło mu, że zaangażowanie w pracę przynosi wymierne efekty.
Na sam koniec spotkania nasz gość udzielił kilku rad obecnym Hoffmaniakom.
MICHAŁ FAZLEJEW: Żeby podążać za swoimi zainteresowaniami. Zawsze jest najważniejsze, żeby się nigdy nie wstydzić swoich poglądów, swoich pasji i żeby robić to, co się lubi przede wszystkim. Ale nie zapominać o tym, co trzeba zrobić, nawet jak się tego nie lubi, żeby nie narobić sobie kłopotów i żeby mieć w związku z tym więcej spokoju i więcej czasu, żeby robić to, co się lubi. Bo te rzeczy, które trzeba zrobić, a których się nie zrobi, mają tendencję do zabierania niestety energii i czasu na te rzeczy, które by się chciało robić. Więc zrobić, robić to, co się robi z pasji, ale nie zapominać o tym, co trzeba zrobić, co jest obowiązkiem.
Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy z panem Michałem Fazlejewem, dostępnej na stronie szkoły.