Arek SolarzZ okazji 150-lecia istnienia IX Liceum Ogólnokształcącego im. Klementyny Hoffmanowej, klasa 3a miała przyjemność porozmawiać z p. Arkiem Solarzem – absolwentem naszej szkoły, którą ukończył w 1994 roku. Dziś, po latach, wspomina swoje szkolne czasy oraz opowiada o swojej drodze zawodowej.

Nasz gość uczęszczał do klasy matematyczno-eksperymentalnej, popularnie zwanej „matex”. Był to profil, który wyróżniał się dużym naciskiem na naukę matematyki, a zajęcia prowadzone były przez wykładowców z Uniwersytetu Warszawskiego. Uczniowie mieli szansę na rozwijanie pasji matematycznych, a po lekcjach często organizowali rozgrywki brydżowe, które stały się częścią szkolnego życia. Jak wspomina nasz rozmówca: „Byliśmy grupą młodych ludzi, którzy po prostu (mniej lub bardziej) lubili matematykę. Oczywiście, dobra zabawa również była w cenie.”

W czasach, gdy p. Arek Solarz kończył liceum, nie istniało pojęcie „matury rozszerzonej”. Egzaminy obejmowały trzy przedmioty ustne i dwa pisemne, z których obowiązkowy był język polski.  Nasz rozmówca, oprócz polskiego, zdawał także matematykę oraz angielski.

Arek SolarzDawna siedziba Hoffmanowej przy ul. Emilii Plater była mniejsza niż dzisiejszy gmach szkoły. Pomimo to, szkoła od lat utrzymuje swoją renomę jako jedna z najlepszych w Warszawie, a nawet w Polsce. „Hoffmanowa była wśród najlepszych, wielu olimpijczyków było z naszego liceum, a to ważny wskaźnik w rankingach” – wspomina p. Solarz.

Pan Arek Solarz z nostalgią opowiada o zgranej społeczności swojej klasy, podkreślając różnorodność osobowości, która nie stanowiła przeszkody, lecz wręcz wzbogacała grupę. Wspomina, że od początku między uczniami panowały pozytywne relacje, a klasa tworzyła coś na kształt „małej społeczności” w szkole.

Pan Solarz podkreśla, że matematyka w jego klasie różniła się od standardowych zajęć, które były oferowane w innych szkołach. Nauczanie opierało się na dogłębnym poznawaniu fundamentów tej dziedziny, zaczynając od aksjomatów i budowania logicznych struktur. Wyzwania związane z matematyką były na tyle duże, że często praca na zajęciach zajmowała nawet kilka godzin. „Nie chcę przesadzić, ale wydaje mi się, że było dosyć trudno” – przyznaje.

Arek Solarz„W Hoffmanowej nauka była traktowana poważnie” – mówi p. Solarz, wspominając, że w liceum spotkał ludzi o różnych zainteresowaniach i podejściu do nauki, co wpłynęło na jego własny rozwój. Pomimo początkowego poczucia „nieswojości”, z czasem polubił intensywną naukę i wciągnął się w szkolne życie.

Pan Arek Solarz podkreśla, że relacje z kolegami i koleżankami ze szkoły przetrwały do dzisiaj. Uczniowie z jego klasy regularnie spotykają się, a dwa lata temu zorganizowali spotkanie absolwentów, w którym uczestniczyło około 80 osób. Miejsce spotkania? Jeden z lokali p. Solarza – Klubokawiarnia „Jaś i Małgosia” na warszawskiej Woli.

Spotkanie z p. Arkiem Solarzem pokazało, jak bardzo ważne są wspomnienia z czasów szkolnych i jak potrafią one kształtować nasze życie. Dla absolwenta Hoffmanowej, czas spędzony w tej szkole był nie tylko okresem intensywnej nauki, ale także budowania trwałych relacji i pasji, które towarzyszą mu do dziś.

Arek Solarz